Badanie osypu

Zapraszam na drugą część rozmowy w Radio Warroza z weterynarzem od pszczół Bartłomiejem Molasy. Pierwsza dotyczyła współczesnego bartnictwa. Następnie zaproponowałem Bartłomiejowi, aby przebadał osyp pszczół z rodziny pszczelej, która umarła na mojej małej pasiece. Bowiem razem z lekarką weterynarii Ewą Mazur (która także kilka razy wystąpiła w Radio Warroza) prowadzą gabinet weterynaryjny "Vet for Bees" specjalizujący się w badaniu pszczół, do którego można wysyłać próbki pszczół lub czerwiu do analizy. Podczas badania osypu na żywo nagrywałem dźwięk do podkastu. Poprosiłem gospodarza laboratorium, aby w trakcie wyjaśniał, na czym polegają takie oględziny.

Weterynarz Bartłomiej Molasy przy swoim mikroskopie i próbce martwych pszczół
fot. Vet for Bees
  1. Wstęp 00:00
  2. Badanie 05:50
  3. Analiza 35:00
  4. Problemy z leczeniem 46:00

Oględziny martwych pszczół

Bartłomiej omówił sposób pobierania i przygotowania próbki pszczół do badania - oddzielenie odwłoków, zrobienie roztworu w celu zbadania obecności zarodników Nosema oraz podstawowej obserwacji związanej z porażeniem dręczem pszczelim i obecnością wirusów patogennych. Opowiedział o trudnościach w dokładnym określeniu poziomu zarażenia roztoczami na podstawie samej próbki, ze względu na brak standardowych wytycznych. Wskazał, że obecność roztocza między sternitami może być wskazówką, lecz nie jest wystarczająca do jednoznacznej oceny. Wyjaśnił znaczenie obecności objawów wirusa deformowanych skrzydeł, jako pośredniego wskaźnika problemu z warrozą.

Okazuje się, że nawet po wyleczeniu rodziny z warrozy, efekty jej wcześniejszego występowania mogą nadal negatywnie wpływać na zimowlę pszczół.

Brak nosemy, obecność warrozy

Jeżeli chodzi o moją próbkę to obecność zarodników nosemy była poniżej progu wykrywalności, co jest dość rzadkie! Aktualnie gatunek Vairimorpha ceranae (Nosema c.) wypiera rodzimy gatunek Vairimorpha apis, stając się dominującym patogenem w Europie i poważnym problemem epidemiologicznym. Badanie jednak wykazało, że rodzina miała problemy z roztoczami Varroa i wirusem zdeformowanych skrzydeł. Mój gość: weterynarz praktyk i diagnosta od pszczół miodnych wyraża wątpliwość, że musiało to ostateczne przyczyny śmierci rodziny. Podejrzewa, że pszczoły mogły umrzeć z głodu! Jeżeli chodzi o porażenie dręczem pszczelim Bartłomiej zaleca regularne monitorowanie rodziny, aby obserwować poziom roztoczy. Sugeruje rozważenie metod biotechnicznych, takich jak izolacja matki w celu przerwania czerwienia oraz potencjalne użycie preparatu z kwasem szczawiowym, ale tylko w razie konieczności.

Problemy leczenia pszczół w Polsce

W spontanicznej rozmowie w podsumowaniu poruszyliśmy kwestie związane z leczeniem i ochroną pszczół w Polsce. Zgodziliśmy się, że obecna sytuacja w Polsce nie jest optymalna i istnieje potrzeba lepszej koordynacji oraz współpracy pszczelarzy w zakresie monitoringu i leczenia chorób pszczół. Dopytałem Bartłomieja o pomysły wprowadzenia bardziej zorganizowanego kolektywnego podejścia do leczenia, np. na poziomie powiatów czy województw oraz o postulaty z pszczelarskich kodeksów dobrych praktyk, aby wybierać z grona pszczelarzy "inspektorów", którzy byliby przeszkoleni i współpracowali z weterynarzami w celu ustalania optymalnych strategii leczenia na danym obszarze. Takie podejście pozwoliłoby na lepsze dostosowanie zabiegów do lokalnych warunków. Bartłomiej zwrócili również uwagę na problematykę zgłaszania ognisk chorób, takich jak zgnilec amerykański. Zauważył, że często wiąże się to z ostracyzmem społecznym wobec pszczelarzy, którzy dokonują takich zgłoszeń, co zniechęca innych do podobnych działań. Uważa, że należy wypracować lepsze rozwiązania w tym zakresie. W posumowaniu przyznaliśmy, że nie mamy gotowych rozwiązań i liczymy na dalszą dyskusję i debatę. Dlaczego debaty są pożyteczne wyjaśniliśmy już w pierwszej części rozmowy, do której odsyłam.

Komentarze