Loty trutni w oku radarów.

Czy miejsca gromadzenia się trutni rzeczywiście istnieją?

Mechanizmy rządzące godami u pszczoły miodnej ciągle skrywają wiele tajemnic. Co prawda wiemy, że kopulacja odbywa się w powietrzu podczas lotu godowego, a matkę pszczelą zapładnia wiele trutni, które w tym celu wykonują 1–6 lotów dziennie, aż zginą w trakcie kopulacji, padną ofiarą drapieżnika lub umrą ze starości. Jednak wciąż nie wiadomo jak samice i samce znajdują siebie nawzajem, a to sprawia, że hipotez przybywa. Jedna z bardziej rozpowszechnianych zakłada, że trutnie gromadzą się w określonych miejscach. Do niedawna sądzono, że trutnie gromadzą się w pobliżu matek (umieszczonych np. w klateczkach) lub też, że przyciąga je zapach sztucznych feromonów, co oznacza, że są wabione przez feromony. Podczas ostatnich eksperymentów, mających zweryfikować/potwierdzić tę hipotezę, okazało się jednak, że przyczyna powstawania skupisk jest inna. Naukowcy z Wielkiej Brytanii postanowili wyposażyć pszczoły w małe radary elektroniczne oraz detektory złącz nieliniowych do wykrywania urządzeń typu „pchła” (do podsłuchu). Badania przeprowadzano w ciągu dwóch sezonów godowych w roku 2016 i 2017, na pszczołach z trzech uli, znajdujących się od siebie w odległości ok. 200 metrów od siebie (jedno z hrabstw we wschodniej Anglii). Dzięki radarom w ciągu dwóch lat badań zarejestrowano 648 loty, wykonane przez co najmniej 78 trutni, trwające dłużej niż 30 sekund; z rejestracji detektorowej wynikało też, że dystans wynosił co najmniej 15 m.

Dziewiętnaście pierwszych pełnych lotów trutni można zinterpretować jako orientacyjne. Samce pszczół poruszały się wtedy w różnych kierunkach w promieniu ok. 100 metrów od uli, co nieco przypomina loty orientacyjne robotnic trzmieli ziemnych (robotnice pszczoły miodnej robią raczej jedno większe okrążenie). Zazwyczaj po 1–2 lotach orientacyjnych trutnie rozpoczynały loty do miejsc bardziej oddalonych od ula, tak że trasa przebiegała przez co najmniej jedno takie skupisko.

Zobacz także wideo w cyklu Pszczele Wieści na ten temat.

W pierwszym i drugim roku eksperymentu loty trutni z trzech uli były bardzo podobne. Fakt ten nie świadczy bezpośrednio o istnieniu interakcji/komunikacji między trutniami, ale może wskazywać na preferencje poruszania się względem ukształtowania krajobrazu. Około 56 proc. wszystkich lotów układało się na kształt powtarzalnych pętli, wykonywanych nad czterema różnymi miejscami, do których prowadziło co najmniej 10 różnych szlaków. Początkowo droga do skupiska przebiegała w linii prostej, po czym kierunek lotu ulegał dość nagłej zmianie – trutnie zaczynały zataczać pętle w jednym miejscu, jednocześnie przyspieszając lot. Podczas jednego lotu truteń odwiedzał zwykle więcej niż jedno skupisko.

Badania wykazały prawdopodobieństwo istnienia czterech różnych skupisk, ich lokalizacja zarówno w jednym, jak i w drugim sezonie była taka sama. Jak wyjaśniają to naukowcy? Dominuje hipoteza, w myśl której są to po prostu siedliska lęgowe (podobnie jak niektórych kręgowców). Analiza danych z detektorów pozwala przypuszczać, że najlepszą strategią dla trutnia, który chce przekazać swoje geny następnemu pokoleniu jest penetrowanie dostępnych miejsc zgromadzeń podczas jednego lotu. Skupiska te pozostają w tych samych miejscach, ale trutnie swobodnie krążą między nimi, stale się przemieszczając. Wydaje się, że o wyborze miejsc zgromadzeń decyduje specyficzne ukształtowanie terenu oraz odległość od gniazda (truteń może dotrzeć tam w pierwszej lub lub drugiej wędrówce po lotach orientacyjnych). Ponieważ trutnie obserwowane podczas ostatniego badania nie dożyły kolejnego roku, wcześniejsze hipotezy, w których zakładano, że pszczoły przekazują sobie informacje na temat miejsc skupisk, stają się mniej prawdopodobne/nie mogły zostać potwierdzone.

Naukowcy uważają jednak, że nie istnieje jedno preferowane przez trutnie miejsce. W ciągu jednego lotu odwiedzają one wiele miejsc zgromadzeń. Okazało się też, że feromony, którymi wabiono je w trakcie poprzednich eksperymentów, być może fałszowały obraz badań (trutnie pozostawały w jednym miejscu jedynie z powodu feromonów, zatem ich liczba mogła być  mocno zawyżona). W ostatecznym rozstrzygnięciu kwestii z pewnością pomogą badania z wykorzystaniem matek w klateczkach i feromonów oraz radarów i detektorów na trutniach.

Źródło: J. Woodgate, J. Makinson, N. Rossi, K. Lin., A. Reynolds, J. Rawlings, L. Chittka, Harmonic radar tracking reveals that honeybee drones navigate between multiple aerial leks, „iScience”, 2021; https://doi.org/10.1016/j.isci.2021.102499

Więcej skrótów badań naukowych po polsku znajdziesz tutaj. Artykuł został pierwotnie opublikowany w numerze miesięcznika Pszczelarstwo w rubryce "Nowe Odkrycia". Dziękuję redakcji Pszczelarstwa za poprawki redakcyjne.

Komentarze

Możesz także polubić: